Hullo! Wróciłam z następnym rozdziałem! Czyżby pojawił się nowy pairing? o.o
Umm... No to tyle, chyba. lol
Miłego czytania!
Rodzaj: Wip
Gatunek: Vampire Au
Pairing: Taekook, Vmin, Namjin, Yoonmin.
Ostrzeżenia: --
Autorka: Taesoky
Beta: Kookie
Liczba słów: 2502
Rozmowy o przeszłości
Po rozmowie z Namjoonem, Kook był trochę niepewny.Brunet nie zostawił najlepszego pierwszego wrażenia. Bał się go trochę i nie tylko dlatego, że go zaatakował, ale również z powodu jego podwójnej osobowości. Która jest prawdziwa, a która fałszywa? Czerwono włosy nie miał pojęcia.
Z tymi myślami wszedł do salonu, na fotelu, pierwszy raz odkąd tu mieszka, znalazł Yoongiego. Bez wahania, usiadł koło niego, rzucając cały ciężar ciała do tyłu sprawiając, iż blondyn aż podskoczył.
"Co taki zmęczony?" Zapytał rozbawiony Yoongi.
"Hyung?"
"Hmm?"
"Nigdy nie miałem okazji Ci podziękować, za wszystko co dla mnie zrobiłeś. Uratowałeś mnie, zaoferowałeś mi dom i rodzinę. Więc... Dziękuję. Jestem Ci naprawdę wdzięczny, za wszystko." Za wcześniej chciał dodać, ale tego nie zrobił.
Yoongi kiwnął tylko głową, zamyślony.
Nie wiedział co powiedzieć dzieciakowi, nigdy nie był dobry w wyznawaniu uczuć. Więc miał nadzieję, że ten mały znak mu wystarczy.
//
Od Seokjina dowiedział się, że ubrania w których chodzi, należą do Taehyunga i tak naprawdę, ten fakt, nie sprawia mu największej przyjemności. Będzie musiał się wybrać do jakiegoś sklepu, ledwo dostanie zgodę na wyjście z domu. “To są wspólne pieniądze, mamy ich pod dostatkiem” nalegał ciągle Namjoon i chociaż Jungkook rozumie, nadal czuje się zakłopotany. Namjoon i reszta, już za wiele dla niego zrobili.
Następnego dnia, gdy Jungkook poszedł na lekcje, spotkał Namjoona. Widocznie Taehyung nie miał czasu, lub nie miał ochoty, go uczyć. Jungkookowi nie zależało, za bardzo. W końcu, czym mniej widzi chłopaka, tym lepiej.
Namjoon poinformował go, iż lekcje zostały przełożone na następny tydzień. Jungkook, więc, mając cały tydzień wolny, zdecydował pocieszyć się spokojem.
Taehyung rzadko kiedy bywał w domu, często wychodził w nocy, a wracał parę dni później.W dni w których Jungkook go spotykał, nie rozmawiali ze sobą. Jungkook zawsze był na nerwach, gdy go widział. Zawsze próbował go unikać, ich pierwsze spotkanie, dalej jest wytatuowane w myślach chłopaka. Czasami martwi się, że Taehyung znów zrobi coś podobnego.
Namjoon powiedział, że Taehyung nie jest taki straszny i groźny jak ludzie mówią. Jungkook dalej, do końca, nie jest pewien.
Swój wolny czas, Jungkook zdecydował, użyje na spędzenie z resztą. Z Jiminem spędzał najwięcej czasu, może dlatego, że był tym, który zachowywał się najbardziej w jego wieku. Lubił robić żarty innym i chociaż Jungkook chciałby brać w tym udział, stwierdził, że nie jest tak blisko z resztą, żeby sobie na to pozwolić. Jimin lubił opowiadać o wielu rzeczach, o starych żartach, o śmiesznych anegdotach. Jungkook dowiedział się, iż podobno, wszystkich jest łatwo nabrać, oprócz Yoongiego. “Tego dziadka nie da się nabrać, ma szósty zmysł, mówię Ci” narzekał Jimin. Lecz gdy podczas rozmowy, padało imię Taehyunga, Jimin milczał i po chwili zmieniał temat.
Ledwo
miał okazję napotkać się na blondyna, Jungkook, bez wahania,
zapytał czy może wyjść na zewnątrz. Miał potrzebę kupić
własne ubrania. To nie był jedyny powód, oczywiście. Był
zamknięty przez taki długi czas w tej rezydencji, że prawie
zapomniał jak to jest oddychać “świeżym powietrzem”.
Brakowało mu dźwięków natury, szeleszczenie drzew, pisk ptaszków,
chociaż ptaszków prawdopodobnie już nigdy nie usłyszy, zwłaszcza
w nocy. Brakowało mu też hałasu miasta, pisku opon, ryk silników,
głośne rozmowy tłumów, muzyka dochodząca z za tłumionych barów
i klubów. Czym więcej myślał, o świecie poza tymi czterema murami, tym bardziej miał ochotę wyjść i chociaż Jungkook nie
był więźniem, spędzanie czasu tak zamknięty, dawało mu to
dokładne wrażenie.
Namjoon
zgodził się na wyjście Jungkooka, pod warunkiem, iż weźmie
Hoseoka ze sobą. Jungkook łatwo się zgodził. Chłopak, nie chcąc tracić czasu, pobiegł do pokoju i wszedł do łazienki.
Szybko ściągając ubrania, wszedł pod ciepłą wodę, marząc i wyobrażając sobie, jak jest być na zewnątrz. To będzie jego pierwsza noc poza domem, nie mógł być bardziej podekscytowany. Zatrzymał tok myślenia i skoncentrował się na myciu. Wszedł pod prysznic, aby się umyć i przygotować, a nie rozmyślać nad tym co się stanie.
Szybko mu zeszło, użył żelu pod prysznic, co Jimin mu tak chętnie pożyczył i szybko umysł włosy. Wyszedł spod strumienia wody, wytarł większość kropelek na jego ciele, po czym dał jeden ręcznik do około pasa, a drugi zarzucił sobie na głowę. Zatrzymał się na chwilę przed lustrem, aby popatrzeć się w swoje odbicie. Pierwsze na co zwrócił uwagę, to fakt, że jego oczy powoli traciły swój pomarańczowy błysk, teraz wyglądały bardziej naturalnie, chociaż dalej, można było, zauważyć pomarańczowy odblask. Oprócz oczu, jego wygląd w ogóle się nie zmienił. Czuł się wypoczęty i zrelaksowany, nie wiedział jednak, że to długo nie potrwa.
Odrywając wzrok od swojego odbicia, poszedł w kierunku drzwi i je otworzył. Pierwsze co zobaczył to łóżko na przeciwko drzwi, a raczej figurę która na nim siedziała.
Postura
Jungkooka, od razu się zmieniła ze zrelaksowanej na napiętą.
Taehyung siedział na końcu łóżka, ciężar ciała oparty na rękach, które miał za sobą. Jego czarne oczy, patrzyły na chłopaka jak lew na swoją ofiarę. Na początku, patrzył mu w oczy, ale jak zauważył, że chłopak stoi przed nim pół nagi, to nie mógł się powstrzymać i jego oczy zaczęły schodzić coraz niżej. Kąt jego ust, podniósł się w sposób doceniający. Widocznie, podobało mu się, to co widział. Jungkook, widząc wędrujące oczy chłopaka, złapał ręką za ręcznik, który miał obwinięty dookoła pasa, tak jakby Taehyung mógłby go ściągnąć samą siłą woli.
“Co
robisz w moim pokoju?” Zapytał, młodszy wampir, po czym obrócił
się do drugiego plecami. Otworzył szafę i zaczął szukać jakiś
ubrań.
“Tak
bardzo Ci przeszkadzam?” Jungkook podskoczył, jak usłyszał głos
tuż za swoimi plecami, na jego szyi pojawiła się gęsia skórka,
spowodowana przez oddech Taehyunga na jego skórze.
“Ja-
nie...” Taehyung był za blisko, tak jak przy ich pierwszym
spotkaniu. Brunet włożył nos w szyję młodego i po chwili mruknął
zadowolony.
On jest niebezpieczny, Jungkook powtarzał sobie, ale
pomimo tego, jego ciało miało całkiem inną reakcję. Paliło się,
nie ze wstydu, lecz z innego powodu, z czegoś bardziej cielesnego.
Taehyung
był ekstremalnie przystojny. Jego skóra, która nie była blada,
jak u Yoongiego, a raczej opalona, wyglądała pięknie i pasowała
do niego. Tym razem, Jungkook nie próbował zatrzymać myśli.
Wspomnienia o pierwszym spotkaniu, wspomnienia o błyszczącej, z
potu, ciemnej skórze.
Taehyunga
oczy przyciemniły się.
“Naprawdę lubię dostawać komplementy, zwłaszcza od takich uroczych chłopaków.” Powiedział niskim głosem, z każdym wypowiedzianym słowem przy szyi młodszego, przez ciało Jungkooka przechodziły dreszcze, tak silne, że o mało, biedny chłopak się nie trząsł. “Lecz naprawdę, musimy nauczyć Cię, kontrolować te myśli.” Bo nie wiem czy się powstrzymam. “Więc zbieraj tą zgrabną dupę i za dziesięć minut, bądź w bibliotece.”
Jungkook
nagle, miał wielką ochotę zniknąć. Brunet ma racje.
Naprawdę musi nauczyć się go blokować. “Ale-”
Naprawdę musi nauczyć się go blokować. “Ale-”
“Bez
ale, masz dziesięć minut.” Po czym wyszedł i zostawił chłopaka
samego ze swoimi myślami.
//
Chłopak
stał przed drzwiami do studia, nie był pewny dlaczego to robi,
ostatnim razem co miał zaszczyt rozmawiać z Yoongim, to nie było
to przyjemnym doświadczeniem. Biało-włosy, nie przepadał za nim.
Biorąc głęboki oddech, podniósł pięść i zapukał do
drewnianych drzwi.
Po
drugiej stronie, nie było słychać nic. Chłopak już miał się
obrócić, zrezygnowany, lecz głos pochodzący ze środka, go
zatrzymał.
“Wejdź.”
Głos brzmiał na zmęczony.
Nie
zastanawiając się długo, chłopak obrócił klamkę i uchylił
lekko drzwi. Włożył głowę w szparę i jak zobaczył Yoongiego za biurkiem, popatrzył na niego i zapytał po raz kolejny. “Mogę?”
Yoongi nie odpowiedział, patrzył na niego znudzony i lekko zirytowany.
Chłopak wszedł do środka, stał w miejscu nie wiedząc co robić i co powiedzieć. Yoongi siedział za biurkiem, widocznie był czymś zajęty, bowiem na jego biurku leżały otwarte książki. Yoongi był porządnym człowiekiem, zawsze trzymał wszystko w czystości, zazwyczaj jego biurko było czyste, wszystko poukładane, nawet głupi długopis zawsze był na swoim miejscu. Tym razem jednak, wszystko wyglądało tak, jakby huragan przeleciał przez jego studio.
Yoongi
też nie wyglądał dobrze, był widocznie zmęczony, ciemne worki
pod oczami, rozczochrane włosy, jego cała postura krzyczała, że
nie dostał snu, przez parę nocy.
Ściana
za Yoongim była pusta, oprócz jednego, dużego obrazu. Obraz
pokazywał dwie postacie, kobietę i mężczyznę. Namjoon mu
powiedział, że to stare studio jego Pana, a obraz, pokazuje starego właściciela i jego żonę.
Yoongi nie warzył się go ściągać.
Yoongi nie warzył się go ściągać.
Na
ścianie z oknem, stała biblioteczka. Książki w bibliotece to
literatura, która służy do tracenia czasu, a te, są książkami o
wampirach, książki z drzewami genealogicznymi najważniejszych
rodzin, książki o pierwotnych wampirach, książki o rożnych umiejętnościach, z którymi można się spotkać. Jak się szuka
wiedzy, to to jest miejsce gdzie można ją łatwo znaleźć.
Chociaż nie ma tam wszystkiego.
“Co
chcesz, Jimin?” Odezwał się w końcu biało-włosy. Na pewno
znudzony czekaniem.
“Chciałem
porozmawiać, tak, jak za dawnych czasów.” Odpowiedział chłopak,
ze smutnym uśmiechem.
“Nie
ma o czym rozmawiać, Jimin. Czego się spodziewałeś, przychodząc
tu?” Yoongi dał ręce na skraj biurka i wstał. Nachylił się
lekko, tak, aby być bliżej Jimina, który w tej chwili stał w
miejscu i patrzył na swoje stopy. “Myślałeś, że co? Że cię przytulę i powiem, tęsknię za tobą?! Marnujesz swój czas.”
Wszystkie słowa co Jimin miał na języku, zamarły. Miał nadzieje, łudził
się, że gdy go poszuka, gdy stawi krok w jego studiu, to Yoongi
odstawi wszystko na bok i chociaż na chwilę, będzie wszystko jak
kiedyś.
Jak wtedy.
Widocznie się mylił.
Jak wtedy.
Widocznie się mylił.
Pokazując nonszalancką twarz, Jimin podniósł wzrok i uśmiechnął się do
Yoongiego.
“Powinieneś odpocząć, wyglądasz na zmęczonego.
Nie przemęczaj się, proszę.” Chwila później, obrócił ciało
i wyszedł, zamykając za sobą, delikatnie, drzwi.
//
Mniej więcej dziesięć minut później, Jungkook stał przed wielkimi podwójnymi drzwiami biblioteki. Wziął głęboki oddech i wszedł do środka, Taehyung już na niego czekał. Siedział w fotelu, nogi oparte o stolik przed nim, jego figura była zrelaksowana, całkowite przeciwieństwo, od tego co czuł Jungkook.
Nerwowy, ruszył w kierunku swojego nowego nauczyciela, który nie dał nawet znaku, że go zauważył. Taehyung podniósł dopiero wzrok, gdy Jungkook opadł na fotel na przeciwko.
Nerwowy, ruszył w kierunku swojego nowego nauczyciela, który nie dał nawet znaku, że go zauważył. Taehyung podniósł dopiero wzrok, gdy Jungkook opadł na fotel na przeciwko.
Brunet na niego patrzył z
oczekiwaniem.
Ciężko mu było tak siedzieć, nie wiedząc jak się odezwać, nie wiedząc co robić. Nie boi się, jakimś cudem, a raczej czuje coś podobnego do antycypacji. Taehyung, odczuwając jego wewnętrzny dylemat, usiadł prosto i zdecydował brać się do pracy. Wyciągnął ręce i złapał czerwono-włosego chłopaka za głowę, ten, zaskoczony, instynktownie zaczął się odsuwać, od uścisku drugiego, ale Taehyung złapał go mocniej, trzymając go w miejscu.
Gdy Jungkook wziął odwagę popatrzeć mu w oczy,
zobaczył tylko głęboką koncentrację. Jego brwi były
zmarszczone, a usta wykrzywione lekko w dół. Po chwili, Taehyung go
puścił i wrócił do swojej wcześniejszej pozycji. Ciężko mu było tak siedzieć, nie wiedząc jak się odezwać, nie wiedząc co robić. Nie boi się, jakimś cudem, a raczej czuje coś podobnego do antycypacji. Taehyung, odczuwając jego wewnętrzny dylemat, usiadł prosto i zdecydował brać się do pracy. Wyciągnął ręce i złapał czerwono-włosego chłopaka za głowę, ten, zaskoczony, instynktownie zaczął się odsuwać, od uścisku drugiego, ale Taehyung złapał go mocniej, trzymając go w miejscu.
“Ciekawe… Albo miałeś pustkę w głowie, albo magicznie nauczyłeś się sam blokować myśli.” Powiedział zaciekawiony, lecz raczej sam nie wierzył w tą drugą opcję.
“Zaskoczyłeś mnie.” Mruknął, lekko zawstydzony chłopak. “Nie pamiętam, żebyś musiał kogokolwiek dotykać.” Dodał, próbując się wytłumaczyć.
“Masz rację, nie muszę. Lecz kontakt fizyczny, zwiększa moje umiejętności.” Taehyung położył łokieć na fotelu i nachylił się na bok, tak, aby twarz miał opartą o dłoń. Przez chwilę widać było, że się nad czymś zastanawiał, bowiem jego oczy przez chwile zrobiły się puste, a gdy wrócił blask w jego oczach, Jungkook nie był pewny czy spodoba mu się, to co powie następnie. “Więc spodziewaj, się więcej dotykania” Dodał.
Jego uśmiech był dziwny, Jungkook jeszcze takiego u niego nie widział. Pokazywał wszystkie zęby, w prostokątnym uśmiechu, który już widział parę razy, lecz tym razem, błysk w jego oczach, nie pasował do miłego uśmiechu. Jungkook zdecydował, że Taehyung lubi gdy jest nie pewny i poddenerwowany , lubi patrzyć na efekt co robi na ludziach. Pozytywny, bądź negatywny. Nie miało znaczenia.
Lekcja nie trwała długo, Taehyung powtórzył mu to, co Namjoon wcześniej i kazał mu spróbować to zastosować w praktyce. Nie ważne jak się starał, nie potrafił nic zatrzymać. Taehyung dał mu znać, że jego myśli są wyjątkowo głośne i chociaż po paru razach, udało mu się zmniejszyć ich intensywność, to dalej dobrze je słyszał.
“Okej, ostatnia próba. Jak się nie uda, to kończymy na dzisiaj.” Poinformował go brunet. Jungkook był wdzięczny. Chociaż większość czasu siedział i się nie ruszał, to wysiłek psychiczny dalej był wielki. Miał ochotę wrócić do swojego pokoju i otrzymać zasłużony sen. “Gotowy?” Jungkook kiwnął głową. “Teraz pomysł o czymś. Najlepiej o mnie.”
Powiedział, podnosząc i opuszczając brwi. Jungkook miał ochotę go uderzyć.
Chłopak wziął głęboki oddech i zrobił to co go nauczono. Wyobraził sobie swoje myśli, a teraz powoli zaczął je zamykać za murami ochronnymi. Jak był pewny, że nie powinno się nic dostać na zewnątrz, zaczął myśleć. Jeżeli brunet chce, żeby o nim myśleć, to Jungkook mu da, to co chce.
Taehyung patrzył na niego z poważnym wyrazem twarzy i przez chwilę Jungkook złudził się, że nie może słyszeć.
Niestety, kąciki ust Taehyunga zaczęły się lekko ruszać, a po chwili całe jego usta drgały. Jak już nie wytrzymał, buchnął śmiechem, całkowicie miażdżąc, nadzieje Jungkooka.
“Kookie, to nie było miłe.” Powiedział to lekko, nie trzymając do niego urazy i Jungkook prawie wziął oddech z ulgi.
Tak jak było obiecane, zaczęli wstawać, aby wyjść. Jungkookowi należał się odpoczynek i nie mógł się go doczekać. Chociaż, jak pomyślał, że musi wyjść po schodach, to prawie zdecydował, iż zdrzemnie się na fotelu.
Podczas otwierania drzwi, znajomy głos go za wolał.
“Co?” Odpowiedział lekko wkurzony chłopak.
“Powinieneś ze mną wyjść, napić się świeżej krwi. Nie wyglądasz zdrowo.”
Jungkook miał ochotę odpowiedzieć, że nigdzie się nie wybiera, zwłaszcza z nim, ale oferta była kusząca.
“Nie mogę.” Namjoon by się nie zgodził, nie może lekceważyć wszystkiego. Jak będzie czas, to mu powie.
Taehyung zrobił krzywą minę, widocznie nie zadowolony, ale jeśli chciał coś powiedzieć, to tego nie zrobił.

Kocham całym moim sercem.
OdpowiedzUsuńYoonminy? Mryry
Vkooki są tu cudowne <3 Tae taka mała sucz, ale fajna! :D
Niech Kookie się szybko tego nie uczy, to czytanie w myślach jest zabawne
Ciesze się, że się podobało C:
UsuńNa początku nawet nie miałam w planach Yoonmina, ale tak wyszło lol
A co do czytania w myślach... jest to zabawne również do pisania X)