19 mar 2016

Przeciwieństwo Ideału- "Króliczku" (3/?)

Dzień dobry!! Powracam! I teraz już serio, będę dodawać rozdziały równo, bo co sobotę. Cieszmy się i radujmy lool. W każdym razie zaczyna się dziać :D.
Dobra nie przedłużając.
Miłego Czytania!

Gatunek: fluff
Ostrzeżenia:------
Autorka: Kookie
Beta: Taesoky
Liczba słów: 934

~~~*~~

Wczorajszy dzień był inny, wczorajszego dnia Jungkook uśmiechnął się, poczuł inaczej. Niestety wieczorem, gdy zszedł na kolacje, już tak kolorowo nie było.

Rodzice jak zwykle zrobili mu wykład, który jak zwykle olał. Naprawdę nie chciał taki być. Naprawdę chciałby być taki, jak oni chcą.

Dzisiejszy dzień, zapowiadał się taki jak reszta, czyli w sumie nic nowego. To, że ten jeden, wczorajszy był inny, nie znaczy, że to się powtórzy.

Wstał niechętnie rano, w końcu jakoś musi skończyć tą szkołę. Zrobił to co zawsze, spakował jakieś zeszyty i książki do plecaka. Ubrał się w zwykłą szara koszulkę, czarne, z dziurami na kolanach rurki i do tego czarna bluza  z kapturem.

Ten dzień  nawet w gramie, nie zapowiadał się dobrze. Jungkook'owi humor od rana nie dopisywał, wszystko go denerwowało. Słońce świeciło, wyjątkowo mocno, nie było chmur.

Jednak w głębi duszy, Jungkook modlił się, aby spotkać jeszcze raz tego chłopaka i, że może w tedy humor mu się poprawi. Jungkook czuł, że tylko ten, pomarańczowo-włosy chłopak może zmienić jego życie. Nie wie dlaczego tak czuł, po prostu.

Szedł tą drogą co zwykle. Dwadzieścia minut. Przechodził też przez park, niestety nie ten co wczorajszego dnia, tak bardzo chciał móc tam iść. Nawet przez chwilę, przeszła mu przez głowę myśl o tym, żeby znowu zerwać się z lekcji i poczekać, aż tamten chłopak będzie przechodził tamtędy, ale uznał ten pomysł za głupi , przecież ten chłopak też się pewnie uczy. Po za tym, nie wiadomo czy w tedy też nie pierwszy i ostatni raz przechodził przez niego.

Jungkook stał przed budynkiem szkoły i jeszcze chwilę się zastanawiał, czy tam wejść. Jednak zdecydował, że pójdzie, coś go tam ciągnęło, a on koniecznie musiał się dowiedzieć co.

Pierwszą miał biologie, więc poszedł pod sale 205 i otworzył drzwi. Nauczycielki jeszcze nie było, choć było po dzwonku 2 minuty, ale ona zawsze się spóźniała, więc Jungkook się nie zdziwił. Jednak tego dnia wokół ławki, jego ławki, była zebrana cała klasa.


Przez chwilę zastanawiał się co zrobić, jednak zdecydował się podejść. Ludzie odsuwali się, bo wszyscy bali się Jungkook'a, lecz tym razem Jungkook miał ich w dupie. Czuł, że to, to co tam jest ciągnęło go do szkoły.

Ludzie porozchodzili się, a on ze zdziwieniem stał przy swojej ławce, osłupiały. Wpatrywał się w ten uśmiech, tego chłopaka, z zaskoczeniem.

Jungkook'a z transu wyrwał głos nauczycielki.

-Jungkook, możesz proszę usiąść- Zapytała, jak zwykle tym swoim skrzypowatym głosem, wpatrując się, przeszywającym wzrokiem, poprawiając okulary.

Jungkook powoli, nadal wpatrując się w chłopaka, usiadł.

-A więc tak się nazywa chłopak z Parku- Powiedział, nadal uśmiechnięty chłopak.

Kiwnął tylko głową, na potwierdzenie. Nie wiedział co się z nim dzieję, skąd ta nieśmiałość, chciał coś już powiedzieć, ale chłopak zdążył go uprzedzić.

-Jestem Jimin, Park Jimin- Powiedział, wyciągając dłoń do, nadal zdziwionego, Jungkook'a.

-Dz-Dziękuję- Wykrztusił z siebie Jungkook.

Tym razem Jimin, przybrał zdziwione spojrzenie.

-Za co- Znowu się uśmiechał, tym razem bardziej, że oczy zamieniły się w kreseczki i Jungkook wiedział, że to będzie jego ulubiony widok i, że musi sprawić, aby chłopak uśmiechał się częściej.

-Za kurtkę, padało i było zimno, a ty mi ją oddałeś- wytłumaczył, lekko zawstydzony.

-Ah to nic, dobrze, że się nie przeziębiłeś- Jimin wyciągnął dłoń by pogłaskać policzek chłopaka, lecz gdy już dzieliło jego rękę i twarz Jungkook'a milimetry, chłopak zawahał się i zabrał rękę.

Przez resztę lekcji nie odzywali się, lecz zerkali po kryjomu, a gdy ich spojrzenia się spotykały, obracali głowy zawstydzeni.

Na przerwie, Jungkook chciał podejść zagadać, ale Jimin był oblężony przez wszystkie dziewczyny  z klasy, które się do niego kleiły. Może i jest przystojny, ale dajcie mu oddychać i odsuńcie się od niego. Nie, żeby był zazdrosny czy coś.

Jungkook wpatrywał się w śmiejącego Jimin'a, ten widok uszczęśliwiał też jego i Jungkook nie wie, dlaczego tak jest.

Niestety, albo stety Jimin zauważył, że Jungkook się na niego gapi, spuścił wzrok, lecz nie uszło to uwadze chłopaka.

Rudo-włosy chłopak, szybko przeprosił koleżanki i podszedł do Jungkook'a, siadając obok niego na podłodze.

-Miałem nadzieję, że cię jeszcze spotkam- Powiedział Jimin, uśmiechając się nie śmiałe i patrząc na Jungkook'a. Jungkook popatrzył zdziwiony na chłopaka, a po chwili odwzajemnił uśmiech. Nie wiedział jak Jimin to robił, że paroma słowami potrafi sprawić, żeby się uśmiechnął. Tylko jedna osoba tak potrafiła, jego przyjaciel z dzieciństwa, nie pamięta jak się nazywa, byli bardzo mali, lecz jego przyjaciel przeprowadził się i Jungkook pamięta, jak bardzo w tedy płakał.

-Jimin, przyjdziesz dziś do mnie?- Jimin'owi na to pytanie powiększyły się oczy-Po kurtkę- Dodał,widząc reakcję Jimina, zaśmiał się cicho pod nosem. Ten chłopak był uroczy, przy nim czuł jakby mógł powiedzieć mu o wszystkim, tak jak swojemu dawnemu przyjacielowi.

Siedzieli tak w ciszy, koło siebie, wpatrując w swoje oczy, tak jakby szukali w nich gwiazd. Jungkook nie wiedział skąd, ale skądś zna te oczy. Z jego rozmyśleń wyrwał go dzwonek na lekcje.

Gdy wchodzili do klasy na drugą godzinę biologii, a Jungkook'a już bolała głowa od tego skrzeczącego głosu, tej niesfornej baby, nagle bezmyślnie palnął- Masz śliczne oczy- Do Jimin'a. Zdając sobie sprawę co powiedział, zasłonił swoje usta dłonią i przestraszony, z rozszerzonymi źrenicami popatrzył na Jimin'a, ten cicho zachichotał.

-Jungkook, powiedzieć ci coś?- Zapytał, gdy usiedli już do ławki, ten kiwnął głową tylko na potwierdzenie.
Przybliżył się do ucha młodszego i szepnął -Ty też króliczku- Jungkook przełknął nerwowo ślinę i zarumieniony, spuścił wzrok na swoje trzęsące się dłonie. -Nie wstydź się mnie króliczku- Szepnął kolejny raz, a jemu przeszły ciarki.

-N-nie mów tak na mnie- Powiedział, jąkając się, Jungkook'a nazywać tak mogła tylko jedna osoba i to był on, jego przyjaciel i Jungkook nie wiedział dlaczego, ale czuł, że Jimin może być osobą, która będzie go tak nazywać.

~~*~~
Poprzedni rozdział
Serio lubię wasze komentarze, serio. <3

2 komentarze: