16 sty 2016

Wciąż pamiętam

Wiiitaaaaam, a więc... na wstępie bardzo chciałyśmy was przeprosić, bo nie dodawałyśmy nic dwa tygodnie. Naprawdę bardzo przepraszamy, ale wiecie, szkoła, nauka i do tego obie za niedługo mamy egzaminy. Więc proszę zrozumcie. Za niedługo to się ustabilizuję i będziemy częściej. Napisałam tego one shota na lekcjach i dodaje go choć nie do końca jestem z niego zadowolona, jest bardzo krótki za co też przepraszam. Taesoky zostawiła tam komentarz(?) na pewno zauważycie. Przepraszam jeśli się pojawiły błędy ortograficzne, a szczególnie interpunkcyjne. Zapraszam do czytania.
Rodzaj: One shot
Gatunek: Angst(?)
Pairing: Taekook
Ostrzeżenia: um chyba brak
Autorka:Kookie
Beta: Taesoky
liczba słów: 643
~~*~~

To wszystko doprowadziło mnie to tego kim jestem.
Zrozumiałem kim się stałem.

Miałem w tedy sześć lat. Mama zmieniła pracę i  nie było jej w domu po szesnaście godzin dziennie. Ktoś nas musiał utrzymywać. Ojciec musiał mnie wychowywać, zastąpić matkę. Zacząłem chodzić do szkoły. Tata pomagał mi w nauce, gdy mi coś nie wyszło, bił mnie. Bił mnie tak, że nie chodziłam przez kilka dni do szkoły. Codziennie obrywałem, bo mój  "kochany" tatuś obwiniał mnie, dosłownie, za wszystko. Wymagał, żebym był najlepszy. Uczyłem się świetnie, średnia 5.0 powinna zadowolić, prawda?
Tak, też tak sądzę, ale nie, wciąż byłem za słaby dla niego.
Matka przestała wracać na noc, a to odbijało się na mnie. W ruch wchodziło wszystko co miał pod ręką. Zacząłem być starszy. Mama zostawiła mnie. Z nim. Odeszła, tak po prostu...
Ojciec zaczął pić. Wszystko zaczęło się pogarszać im starszy byłem.
Gdy miałem 16 lat, poznałem Ciebie. Byłeś dla mnie kimś kogo potrzebowałem.
Pomagałeś mi. Zabierałeś do siebie. Byłeś moim przyjacielem.
Najlepszym.
Byłeś wszystkim. Ktoś dla kogo żyłem. Jak skończyłem osiemnaście lat, zaproponowałeś żebym się do Ciebie wprowadził.
Zgodziłem się.
To był błąd.
Gdybym mógł to cofnąć, ale nie mogę.
Tam wszystko się zaczęło. Tego dnia oglądaliśmy film, który wybierałeś ty, wybrałeś horror choć wiedziałeś, że się będę bać. Obejmowałeś mnie, a ja nie mogąc się powstrzymać...chwyciłem twój podbródek i pocałowałem Cię. Pogłębiłeś pocałunek. W tedy, tego dnia, na tej niebieskiej kanapie, doszło do tego, mówiłeś, że będziesz delikatny. Byłeś.
Wszystko było cudowne, kochający chłopak Jeon Jungkook. Często zabierałeś mnie na randki do parku. Wiedziałeś, że kocham park i nie znoszę nudnych restauracji. Spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu, oprócz paru godzin dziennie, bo w końcu ty miałeś pracę, a ja szkołę. Mimo młodego wieku pracowałeś, w firmie swojego ojca. Z czasem zaczęliśmy się od siebie oddalać, tak po prostu, bez powodu. Koniec czułości, randek, seksu, czegokolwiek. Zacząłeś być aroganckim dupkiem.
Przychodziłeś do domu i czekałeś aż przyniosę ci jedzenie. Rano wstawałem wcześniej niż zwykle by zrobić ci śniadanie i  kawę. Nie, nie prosiłeś o to, nie musiałem tego robić. Nie mówiłeś żebym to robił, ale ja to robiłem. Chciałem cię zadowolić, przypomnieć ci, że wciąż jestem i kocham.
Nie wracałeś do domu tak jak zawsze. Wracałeś wieczorami, czasami w nocy i kładłeś się obok mnie. Zawsze byłeś przesiąknięty zapachem seksu, ale nic nie mówiłem, za bardzo cię kochałem. Płakałem codziennie, ale ty o  tym nie wiedziałeś. Pamiętam ten dzień gdy nie poszedłeś do pracy. Wróciłem ze szkoły. Czekałeś na mnie, na kanapie, na tej kanapie. Powiedziałeś żebym usiadł, mówiąc, że musisz mi coś powiedzieć, sam wstając przy tym. Doskonale wiedziałem o co chodzi. Te słowa były takie zabawne.

- Taetae przepraszam, ja mam kogoś...(Idź się pocałuj w dupę)

Po tych słowach, zawołałeś jakiegoś chłopaka, który wyszedł z naszego pokoju. Jimin, miał na imię o ile dobrze pamiętam. Nie dziwiłem się, że wybrałeś jego, był niższy, co dodawało ci męskości, a mimo to był bardzo umięśniony i zarazem słodki.
Jedyne co odpowiedziałem było - rozumiem.
Siedziałem tak jeszcze kilka sekund, aż w końcu wstałem i  ruszyłem do naszej sypialni. Spakowałem rzeczy i wyszedłem. Zabrałem ze sobą też nasze zdjęcie, te z parku, na naszej pierwszej randce. Nie miałem gdzie się podziać, z rozmazanym widokiem, ruszyłem na przystanek autobusowy. Siedziałem tam, sam nie wiem ile. Podszedł do mnie policjant, pytał, co tu robię, ja jedynie, z łzami w oczach, uśmiechnąłem się smutno i powiedziałem - Zostawił mnie - Mężczyzna przytulił mnie.
Teraz, jest moim najlepszym przyjacielem.
Namjoon jest naprawdę wspaniały, pomógł mi w tedy, kiedy nie było nikogo. On, uświadomił mi, jaki popełniłem błąd, będąc z Jungkookiem dwa lata. Dwa pieprzone, zmarnowane lata.
Minął rok. Dokładnie rok. A ja wciąż pamiętam każdą chwile z tobą, wciąż płaczę w nocy, kiedy obok nie ma nikogo, wciąż pamiętam twój piękny uśmiech i rumieńce na policzkach, kiedy mówiłem, że Cię kocham. Wciąż pamiętam o tobie Jungkook.

~~*~~
Proszę o komentarze! szczególnie te z krytyką!! :*

6 komentarzy:

  1. Oh! Czemu takie krutkie co? Po za tym żadnej krytyki, zero. Pisz, pisz, pisz i jeszcze raz pisz, bo robisz to naprawde dobrze. Dziękuję. ^-^

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie błędy, o czym ty mówisz. Łzy, płacz i zgrzytanie zębów. Świetne i dobrze napisane! Ale smutne, głupi Ch** Jungkook, kto normalny dla kogo kol wiek Tae zostawia.
    Ja wymagam jakieś fluffa, za dobre macie ten Angsty, człowiek jest potem rozwalony na resztę nocy.
    Kocham!
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Hahaha tak Jungkook tu przesadził, ale w następnym mu to wybaczycie ;*
      Ja też kocham!
      I Dziękuję jeszcze raz <3

      Usuń
  3. Jak mam to krytykować !?
    To było smutne i boskie zarazem! ! *^*
    Fajnie by było gdybyś napisała słodziutki one shot Jikook >\\\\<
    Weny kochana...
    Weny~!^^
    ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!! <3
      pomyślę na Jikookiem myśle, że da się zrobić.

      Jeszcze raz dziękuję! :* ^^

      Usuń