2 sty 2016

Hyung! To nie to co myślisz!

Dzień dobry! Witam was w nowym roku. Jak wam minął sylwester? Przychodzę do was z nowym One shotem! ah powinnyśmy już zacząć coś dłuższego, co nastąpi nie długo(mam nadzieję). Powstał on dla jaj(lol). Było przy nim dużo śmiechu (umierałam, jak czytałam, nawet nie wiem dlaczego/kookie). Przepraszamy za błędy jeśli się pojawiły i interpunkcję, naprawdę się staramy! Zapraszam do czytania!
Rodzaj: One Shot
Gatunek: Crack fic, smut, lekki fluff
Pairing: Taekook/Vkook
Ostrzeżenia: Przekleństwa (2 słowa), smucik,
Autorka: Taesoky
Beta: Kookie
Liczba słów:1996

~~*~~

"Hyung! To nie to co myślisz!"

Jimin żałuje, że się wpakował w tą sytuację, jakby nie miał wolnego czasu, to by się to nie stało. Obwinia fanów, bo czemu to napisali? Obwinia tego barana (Paul Baran lol) który stworzył koncepcję internetu, bo jakby nie on, to by tego nigdy nie przeczytał. Obwinia wytwórnie i menadżerów, bo czemu dali mu wolne. Obwinia swojego najlepszego przyjaciela i maknae, bo co oni w ogóle robią. Przez to wszystko nie potrafi tego od-widzieć.

Dwa tygodnie temu, Jimin siedział w dormie, promocje albumu się zakończyły co znaczyło mnóstwo wolnego czasu, a przynajmniej mnóstwo wolnego czasu przez parę dni. Nie wiedząc co zrobić ze sobą, zdecydował, że przeglądnie internet, może znajdzie coś ciekawego. Pierwsze co zrobił to wpisał własne imię w wyszukiwarkę, zadowolony gdy się pokazało jego imię. Następnie wpisał nazwę zespołu, lecz jego uwagę zwróciły propozycje które się pojawiły pod spodem.
Bangtan fan fiction.
Nie wiedząc co to, kliknął, zaciekawiony wszedł w stronę i zaczął czytać pierwsze wyświetlone opowiadanie.
Jimin uśmiechnął się, opowiadanie opisywało przyjaźń pomiędzy dwoma maknae.

Jungkook uśmiechnął się do swojego hyunga i złapał go za rękę, splątując ich palce.

Czytając, nie był w ogóle zdziwiony, to normalne zachowanie pomiędzy nimi wszystkimi, zwłaszcza pomiędzy Jungkookiem a Tae.

Starszy, który siedział na kanapie, pociągnął ręke młodszego tak, żeby spadł prosto na jego kolana. Jungkook przez chwile był zaskoczony, ale zdając sobie sprawę kto go trzyma, wtulił się do Taehyunga i jak myślał, że nikt nie patrzy, szybko musnął go w usta.

Jimin rozszerzył trochę oczy. Jego członkowie się nie całują! Nigdy nie widział żeby zrobili coś takiego! Zszokowany i lekko pod denerwowany, wyłączył opowiadanie i kliknął na następne.
Następny vkook.... Czy oni są tacy znani?
Koło pairingu, pisało smut, ale Jimin nie zwrócił na to dużej uwagi, no i tak nie wiedział co to.
W tym opowiadaniu ich zespół właśnie występował... Jiminowi się nie chciało czytać opis ich występu, chyba lepiej wie jak to jest być na scenie. Zjechał więc trochę niżej i zatrzymał się na dialogu.

"Hyung, chodź ze mną." Jungkook pociągnął starszego za nadgarstek i poprowadził ich do przebieralni.

Jimin zmrużył oczy, nie wiedział czego się spodziewać. Ponownie zjechał niżej i wznowił lekturę.

Taehyung zaczął masować członka maknae, gdy ten całował i ssał skórę na jego szyi.

Uszy Jimina już były czerwone, tak jak reszta jego twarzy. Chłopak szybko rozglądnął się dookoła, żeby upewnić się, że nikogo w pobliżu nie ma i zjechał trochę niżej.

"Jesteś taki dobry dla hyunga, hmm?" mruknął do ucha młodszego, ruszając trzy palce w nim.
"H- hyung proszę... Proszę Tae..." wyjąkał młody chłopak, odchylając głowę do tyłu.
"Co chcesz Kookie? No mów, nie chcesz chyba, żeby nas przyłapali. Chyba że-"
"Hyung proszę- Chcę Cię czuć we mnie"
"Chcesz czuć co, Kookie?" Taehyung uwielbiał jak miał taką kontrolę nad maknae.
"Chcę czuć twojego grubego, długiego chuja we mnie. Pieprz mnie hyung... Proszę." Jungkook miał gdzieś, że błaga, Taehyung doprowadza go do szaleństwa, jest zdolny zrobić wszystko, żeby starszy go przeleciał. Błaganie to najmniej poniżająca z opcji.
"Hmm" Brunet tylko mruknął i wyciągnął palce, przygotowując szybko siebie i Jungkooka, sam nie mógł się doczekać.
Jednym zdecydowanym ruchem, wszedł cały, nie dając młodszemu czas na przyzwyczajenie się, zaczął się ruszać, od samego początku, szybkim rytmem.
Jungkook z bólu i z rozkoszy, włożył palce we włosy starszego i zaczął mocno ciągnąć, dostając w zamian niskie i krótkie jęki.
Drugą ręką sięgnął po swoją męskość i zaczął szybko pompować, nie mogąc się doczekać ulgi.
Taehyung, jak zauważył niegrzeczną rękę chłopaka, szybko ją ścisnął w swoją i oddalił od jego bolącej erekcji.
"Nie dotykaj się Kookie." Starszy wziął wielki oddech, gdy Jungkook się ścisnął dookoła niego. "Chcę- ah- żebyś doszedł, nie dotykany." wysapał, po czym trafił w punkt który sprawił, że Jungkook się wygiął z rozkoszy.
"Tae- tam... blisko"

"Jiminie! Seokjin hyung zamówił pizze!" Wykrzyczał Taehyung, wystawiając głowę zza drzwi. Gdy pomarańczowo-włosy usłyszał głos przyjaciela, nagle podskoczył.
"Tae- O kurwa! Moje kolano!" Wydarł się Jimin, od razu łapiąc się za ubite kolano, jak przymruży oczy to może prawie zobaczyć, jak wychodzi siniak. Zdając sobie sprawę, że ekran nadal pokazuje to- to coś, szybko, ignorując swoje bolące kolano, wziął myszkę do ręki i wyłączył stronę. Wziął oddech z ulgi, przynajmniej brunet nie zauważył co robi... To by było niezręczne.... "Hej Jimin, co czytasz?" "Ja? Oh, nic takiego, tylko jak Ty i Jungkook się bzykacie w przebieralni, a teraz wybacz mi, muszę się zająć moim problemem."
"Hej, wszystko w porządku?" Zapytał zmartwiony chłopak.
Patrzył, jak pomarańczowo-włosy siedział: jedna ręka na myszce, drugą trzymał się za kolano, twarz i uszy czerwone, a oczy wielkie, jakby zobaczył ducha. Może i zobaczył, biorąc pod uwagę, że Taehyung był biały od głowy do stóp. Tak się dzieje, jak się próbuje zrobić pizzę z Namjoonem. Jak Seokjin ich zobaczył, to prawie dostał zawału. Jego kochana kuchnia była biała, mąka i narzędzia wszędzie, Taehyung i Namjoon dostali zakaz wstępu do niej, a Seokjin zdecydował po prostu zamówić pizzę.
"Umm, co Ci się stało? Wiesz co? Nie ważne, ja idę się odświeżyć. Wziąć zimny prysznic." Jimin wstał i obrócił się szybko plecami do bruneta.
"Pięć minut." Dodał i ruszył w kierunku łazienki.
"Ale-" Taehyung nie zdążył dokończyć zdania, Jimin już znikł z pokoju, a jedyne co było słychać to trzaśnięcie drzwiami od łazienki.

Jimin usiadł przy stole, gdzie zauważył, że już wszyscy jedli bez niego. Próbował przytłumić falę irytacji co przez niego przeszła, bo świnie nawet nie poczekali. Usiadł na jedynym wolnym miejscu, pomiędzy Yoongim a Namjoonem, na przeciwko niego siedział Jungkook, a koło niego Taehyung. Bez hezytacji, chwycił kawałek pizzy i zaczął jeść. Seokjin zamówił tylko trzy duże, a Jimin, wiedząc jak jedzą inni, też chciał się załapać na więcej niż jeden kawałek.
"Hyung!" Głos Kooka się rozprzestrzenił. Wszyscy podnieśli wzrok na niego, nie wiedząc tak naprawdę do kogo mówi, ale gdy zauważyli, że patrzy na Taehyunga, wrócili do swojego jedzenia.
"Hyung, polej mi majonezem." Jungkook, trzymał swój kawałek pizzy do bruneta. Taehyung uśmiechnął się i sięgnął po butelkę z majonezem, pokrywając nim kawałek pizzy maknae.
"Więcej." Jungkook powiedział marudnym głosem.
"Wiedziałem, że smakuje Ci majonez, ale nie wiedziałem, że tak bardzo." Stwierdził, lekko zdziwiony brunet.
"Smakuje mi tylko od Ciebie." Zaśmiał się chłopak i wziął gryza swojej, nowo pokrytej majonezem, pizzy. Smak był tak dobry, że zaczął wydawać dźwięki z rozkoszy.
Jimin chciał się kopnąć, o czym on w ogóle myśli. To całkiem niewinne dźwięki, to normalne, nic dziwnego, na pewno nic dziwnego.
"Połknąłeś wszystko?" Taehyung brzmiał na zaskoczonego.
Jimin w tej chwili podniósł głowę, a to co zobaczył, sprawiło, że prawie się zakrztusił. Jungkook miał otworzone usta, język na wierzchu, i pokazywał dumnie, jak wszystko połknął. Taehyung się do niego uśmiechnął i poklepał go po włosach. "Dobry chłopak."
Jimin szybko wstał i pobiegł do łazienki.


Pare dni minęło bez większych problemów. Niestety, dla Jimina, spokój nie trwał długo.
Pewnej nocy, Jimin leżał sobie w łóżku, próbował usnąć. Miał męczący dzień, był na zakupach z Seokjinem, pomagał mu gotować, później Yoongi zawołał go do siebie, żeby porozmawiać o tej piosence co starszy obiecał mu zrobić. Popołudniu, zdecydował, że pójdzie potańczyć z Hoseokiem, nie był to dobry pomysł, bowiem przez półgodziny leżał na podłodze w sali i nie mógł się podnieść ze zmęczenia. Hoseok przynajmniej nie miał problemów z uśnięciem, biorąc pod uwagę jego chrapanie.
Jimin leżał bezczynnie, ponad godzinę stracił na przekładaniu się z boku na bok, na marne. Sen po prostu nie chciał do niego przyjść. Już się zastanawiał czy czasami nie wstać i iść pooglądać telewizor, ale otwieranie drzwi go zatrzymało. Kto do cholery jeszcze nie śpi o tej porze? Ty, podpowiada mu mózg, ale Jimin go ignoruje.
"Co jeśli ich obudzimy?" wyszeptał głos numer 1.
"Jak będziesz cicho, to nikt się nie dowie." wyszeptał głos numer 2.
Jimin zastanawiał się co zrobić. Udawać, że śpi czy, że się właśnie obudził? Zdecydował jednak, że podsłuchiwanie jest lepszym rozwiązaniem. Usłyszał kroki zbliżające się do jego położenia i przez sekundę pomyślał, że został zdemaskowany. Po chwili było słychać szelest kołdry i lekki ruch łóżka, ktoś wszedł na miejsce Taehyunga, który spał pod nim, na piętrowym łóżku. Przez chwile nastąpiła cisza, ale nie trwała długo, bowiem Jimin słyszał chichotanie nad chodzące z pod niego. Więcej chichotania i szelest materiału.
"Tae to gilgocze," i " Co jeżeli ktoś się dowie, że tu jestem, a co gdy zobaczą co robimy?"
"Cicho Kookie... Sam tego chciałeś, praktycznie mnie błagałeś." wyszeptał niecierpliwy Taehyung.
Jimin otworzył szeroko oczy, Jungkook i Taehyung, pod nim, w nocy, ukradkiem, co oni robią? Czy oni mają romans? Jakim cudem Jimin tego nie zauważył? Czy przychodzili tu w nocy, jak wszyscy spali, żeby robić bezbożne rzeczy? Jimin parę razy usnął na dolnym łóżku, za bardzo zmęczony, żeby wyjść na piętro. Teraz krzywi się na same wspomnienie.
"Co robisz?" Prawie wykrzyknął maknae. Jimin usłyszał jak coś lekkiego spada na podłogę, czy to podkoszulek? Zamknął mocno oczy i zakrył uszy poduszką, nie wiedział co zrobić, żeby usnąć, więc po prostu zaczął liczyć barany.
Piętro niżej, siedziało dwóch chłopaków pod kołdrami i oglądali ich ulubione anime, od czasu do czasu śmiejąc się najciszej, jak potrafią, gdy główna postać robiła z siebie głupka.


Pewnego popołudnia, Jimin siedział sobie spokojnie na kanapie, aż do momentu gdy Seokjin zdecydował, że mają wszyscy iść na zakupy. Wszyscy oprócz maknae line. Dlaczego tak zdecydowali? Tego nie wie, wie tylko, że ledwo Seokjin to zaproponował, Taehyung uśmiechnął się szeroko i zaczął wołać Kookiego, bo mogą w końcu się zabawić. Słysząc to słowo, Jimin wyskoczył na nogi i prawie płakał, żeby reszta go wzięła ze sobą na zakupy.


Jimin siedział przed komputerem. Nie wiedział co robić, a mu się nudziło. Włączył więc przeglądarkę i wpisał słowa które nigdy się nie spodziewał, że wyjdą od niego wcale nie były to Vkook fan fiction i zaczął czytać, nie zauważył dwóch głów, które obserwowały go zza drzwi.
Widząc, że Jimin jest zajęty, Jungkook pociągnął Taehyunga za ramię i zaprowadził go do kuchni.
"Hyung, nie sądzisz, że powinniśmy mu powiedzieć?" Zapytał cichym głosem Jungkook. Na początku, jak Taehyung mu powiedział co czytał pomarańczowo-włosy, widział w tym okazję na dobrą zabawę, ale zaczyna się to robić męczące.
"Ostatni raz, proszę Kookie..." chłopak zrobił smutną minkę, w oczach zaczęły mu się zbierać łzy.
Jungkook tylko westchnął.

"Ah, Jungkook." Jimin nastawił uszy w kierunku kuchni, czy oni znowu coś wyprawiają? Po cichu wstał, próbując nie robić żadnego hałasu krzesłem i podszedł do drzwi, lekko wychylając głowę.
W kuchni stał Taehyung, plecami do niego, tylko górna część jego ciała była widoczna, bo opierał się o szafki kuchenne.
"Nie ruszaj się, bo ci go przygryzę."

Jimin wypuścił wysoki pisk, co sprawiło, że Taehyung się obrócił, a Jungkook wstał ze swojej pozycji kucającej, kabanos w ustach. Jungkook szybko wyciągnął kiełbasę z ust i wykrzyknął
"Hyung! To nie to co myślisz!"
Taehyung w między czasie, zgiął się w połowę ze śmiechu.

Jimin stał wryty w swoim miejscu, nie wiedział co myśleć, przez te wszystkie opowiadania, ma złe myśli.
"Jiminie... czy ty naprawdę myślałeś że-" Nie dokończył niestety zdania, bowiem za mocno się śmiał.
Jungkook, widząc jak Taehyung nie był w stanie nic zrobić, podjął męską decyzję i się w końcu odezwał.
"Jimin hyung.... my tylko, jak zobaczyliśmy, że czytałeś fan fiction, zdecydowaliśmy, że zrobimy ci żart i no..." Jungkook nie wiedział, jak z formułować zdanie. "Nie martw się, już nie... to był ostatni raz." Taehyung w między czasie przestał się śmiać i kiwał tylko głową, żeby potwierdzić to co mówi młodszy.

Po tym jak Jimin zrozumiał, że został oszukany, był zdenerwowany i zawiedziony bo vkook nie jest prawdziwy. Jak, przestał w końcu na nich krzyczeć i powtarzać, żeby już więcej tak nie robili, obrócił się i wrócił do pokoju z zamiarem poczytania więcej opowiadań z jego ulubionym pairingiem.

Ledwo Jimin wyszedł z pomieszczenia, z twarzy bruneta zniknął uśmiech.
"Kookie... Myślałem, że powiesz całą prawdę." Powiedział lekko zawiedziony Taehyung.
 Jungkook się do niego lekko uśmiechnął i wziął jego ręce w swoje.
"Wiesz, że nie możemy." Wzdychnął.
"Wiem."
"To, że nikt nie wie, nie czyni tego mniej realne." Pocieszył go młodszy i upewniając się, że nikogo nie ma, pocałował bruneta.
~~*~~
Jak reakcję?
Nie żeby coś, ale komentarze są mile widziane..



7 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zbyt się śmieje, nie umiem napisać komentarza xDDD
    Okey, teraz historia życia.
    Piszę sobie shota, wiecie, angst, trudne wątki, mroczny klimat i te sprawy.
    Jestem gdzieś w połowie i stwierdzam, a zrobię sobie przerwę.
    Wchodzę tu, patrzę, Vkooki <3
    No to muszę przeczytać.
    Czytam i jeb wenę na mrok szlag trafił.
    Śmiałam się przez całe, majonezy, anime, fun fiction, Jimin, Vkook is real.
    No nie mogę.
    Wgl zdanie " Jesteś taki dobry dla hyunga, hmm" Jest po prostu cudowne.
    Ja nie mam pytań, to opowiadanie wygrało, dziękuje, amen, do widzenia
    !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha wybacz za zepsucie weny.
      Sama się śmiałam pisząc to... Bardzo dziękuję, starałam się!

      Usuń
  3. Jezu Marja. Co to wgl było ja się pytam?!!!
    Nie moge się ogarnąć.
    Ah! Agato przestań, przestań ogarnij się.
    To było genialne.
    Dziękuję. ^-^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah to ja dziękuję!! Cieszę się, że was rozbawiłam <3

      Usuń
  4. Wow *^*
    To było super ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję, jest mi bardzo miło <3<3

    OdpowiedzUsuń